piątek, 21 grudnia 2012

Szare mydło


Od dawna jestem fanką szarego mydła i praktycznie od długiego czasu nie używam zwykłego perfumowanego mydła czy żeli pod prysznic. 

Długi czas używałam Szarego Jelenia jednak mąż na niego narzekał, że mocno wysusza mu skórę, przez co musiałam szukać dla niego żeli do mycia z jak najdelikatniejszym składem. Nie jest to mega wydatek mydło czy żel pod prysznic jednak z natury jestem oszczędna.

Udało mi się znaleźć coś co pasuje i mi i mężowi, jednak najpierw w dwóch zdaniach o mojej i mojego męża skórze. 

Moja cera jest  problematyczna - alergie pokarmowe ukazujące się w postaci ropnych krost na twarzy, plecach, dekolcie i ramionach, a czasami nawet na brzuchu, jednak przy tym wszystkim jest dosyć tłusta. 
Z kolei mąż ma skórę bardzo wrażliwą, ubrania pierzemy i płuczemy w środkach dla dzieci, jego skóra skłonna jest do przesuszeń, podrażnień i krost.
Czyli oboje mamy problemy :/

A tym co odpowiada nam, myje, leczy i nie podrażnia jest zwykłe rosyjskie szare mydło!
Kupione od Litwinki na targowisku wiejskim za 2,5zł za 200g kostkę mydła.

Fotki mydła nie mam niestety, choć na pewno kiedyś zrobię :D

Mydło ma specyficzny zapach podczas użycia jednak po wysuszeniu ciała zapach znika i zostaje tylko naturalny odczyn skóry. 
Nie wysusza jak Szary Jeleń - a raczej wcale nas nie wysusza, jednak często po nim sięgam po olejek aby nadać sobie trochę aromatu :P

Używam go do mycia twarzy i widzę efekty - nic nie wyskakuje, a to co było zasusza się. 
Jednak do zmywania makijażu używam płynów miceralnych i olejków.
Nawet mąż po wypróbowaniu tego mydła jest zachwycony i żele poszły w odstawkę.

A wracając do zapachu, szybko przyzwyczailiśmy się i szczerze mówiąc teraz przeszkadzają mi sztuczne zapachy żeli pod prysznic i mocno naperfumowane kosmetyki - ich zapachy szybko mi się nudzą.

Muszę jeszcze zaznaczyć, że stosowanie szarego mydła zaleciła mi kosmetyczka, dermatolog i również pani ginekolog.
I odkąd używam szarego mydła do higieny zapomniałam czym są infekcje intymne i swędzenie ciała.

Czasem tak jest, że najlepsze jest najprostsze rozwiązanie stosowane dawno temu. Wolę szare mydło, które ma mnie umyć i nic więcej od nafaszerowanych konserwantami, emulgatorami, silikonami innymi dziwnymi składnikami kosmetyków mających wg producenta działać prawdziwe cuda z moją skórą.

1 komentarz:

  1. :) i to jest najlepsze.. zawsze prostota była najlepsza a im mniejsza lista składników tym lepiej :), a ja poproszę paczuszkę z tym mydełkiem :)

    OdpowiedzUsuń