niedziela, 24 marca 2013

Zapraszam na latte


Śpieszę się pochwalić moim samodzielnie wykonanym latte.


Sprawcą tego zamieszania nie jest wcale nowy piękny ekspres a zwykła aluminiowa kawiarka :)

I zakupiony w grudniu rossmannie na promocji spieniacz do mleka za jedyne 4zł  :)


I jak wyszło mi pierwsze samodzielne latte? 
Pianka jest, warstwy są, więc chyba jest ok. 
W smaku przepyszne i piłabym takie coś non stop gdyby nie moje uczulenie na mleko :(
Może kiedyś spróbuję z mlekiem sojowym :)


I mój ostatni ulubieniec w łazience:


Uwielbiam, pachnie obłędnie i co lepsze zapach zostaje na skórze, może nie zbyt długo, ale wystarczająco aby kładąc się do łóżka ten zapach mi towarzyszył na dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz