niedziela, 24 marca 2013

Zapraszam na latte


Śpieszę się pochwalić moim samodzielnie wykonanym latte.


Sprawcą tego zamieszania nie jest wcale nowy piękny ekspres a zwykła aluminiowa kawiarka :)

I zakupiony w grudniu rossmannie na promocji spieniacz do mleka za jedyne 4zł  :)


I jak wyszło mi pierwsze samodzielne latte? 
Pianka jest, warstwy są, więc chyba jest ok. 
W smaku przepyszne i piłabym takie coś non stop gdyby nie moje uczulenie na mleko :(
Może kiedyś spróbuję z mlekiem sojowym :)


I mój ostatni ulubieniec w łazience:


Uwielbiam, pachnie obłędnie i co lepsze zapach zostaje na skórze, może nie zbyt długo, ale wystarczająco aby kładąc się do łóżka ten zapach mi towarzyszył na dobranoc :)

poniedziałek, 18 marca 2013

ciasta urodzinowe

Dziś piekłam ciasta na swoje urodziny :)

Upiekłam "Panią Walewską" z nowego przepisu od sąsiadki.

 Ale stwierdziłam, że jednak jedna blacha to może być za mało...

...więc zrobiłam jeszcze sernik na zimno z gruszkami :)


Miało być tylko jedno ciasto, jednak jutro będzie u mnie w domu sporo osób, które na pewno chętnie zjedzą po kawałku ciasta (żeby tylko jednym).

Za to ja po pracy jestem umówiona z mężem na spędzenie popołudnia razem, na zakupach :)
Mąż obiecał kupić mi nowe czarne szpilki oraz spodnie.
Przydało by mi się jeszcze kilka rzeczy, ale w sumie sukcesywnie można je dokupować powoli co jakiś miesiąc.

Poza tym czekam na telefony z banków, jeden z wynikami, a drugi z zaproszeniem na rozmowę.
I powiem sobie szczerze, że sama nie wiem czy chcę pracować w banku. 
Niby tak, ale przerażają mnie te plany sprzedażowe i to, że nie poradzę sobie, 
zwolnią mnie po miesiącu lub dwóch i zostanę w sumie z niczym.
No ale czekać do końca stażu w urzędzie z nadzieją, że ogłoszą konkurs specjalnie pode mnie też jakoś nie wchodzi w moim zamyśle na dobry pomysł.

I tak źle, i tak niedobrze.

Kończąc wywody, wracam do pozytywnego myślenia o jutrzejszym dniu.
Mam nadzieję, że miło będzie :)


piątek, 8 marca 2013

Tarta Caprio

Postanowiłam podzielić się z Wami moim autorskim przepisem na tartę z surimi i ananasem :)

Przepis prosty i szybki a za to efektowny - czyli tak jak lubię :)

Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego ( najlepiej chłodzone nie mrożone, ja miałam z Tesco)
- paluszki surimi,
- puszka ananasa (jak ktoś chce może być też świeży)
- ser żółty (wg uznania u mnie starczyło pół kostki kupionej w tesco w opakowaniu za jakieś 4,5zł),
- cebula
- 1/4 sera pleśniowego (niekoniecznie)
- masło
- mała śmietana 18% (lub 30%)
- jajko,
- przyprawy (sól, pieprz, zioła prowansalskie lub wg uznania)
- opcjonalnie można dodać: por/pieczarki/czerwoną lub żółtą paprykę

Wykonanie
Ciasto francuskie wyłożyć w blasze od tarty  , brzegi obcinając i tnąc na paski aby później zrobić szachownicę na wierzchu. Ciasto podpiec w piekarniku.
Ananas pokroić w cząstki,  surimi pokroić w cząstki,  cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na maśle (podobnie pieczarki).
Ser żółty starkować na grubych oczkach. 
Jajko  i śmietanę skłócić ze sobą, dokładanie wymieszać na jednolitą masę , dodać przyprawy do smaku i żółty ser.
W misce mieszamy ananas, surimi, zeszkloną cebulę i inne dodatki, zalewamy  śmietaną z jajem i  serem.
Mieszamy dokładnie, rozkładamy na podpieczonym cieście francuskim, układamy szachownicę z pokrojonej w paski reszty ciasta francuskiego, a w  "puste pola szachownicy" układamy małe plasterki dowolnego sera pleśniowego.  Zapiec w piekarniku w temp ok 180 - 200 st. C.

EFEKT:


SMACZNEGO!!!


P.S. Można jeść z sosem pomidorowym lub jogurtowym dla wzmocnienia delikatnego smaku tarty. Napiszcie czy Wam smakowało jak wypróbujecie?